37/2018


SZCZĘŚCIARZ ODEBRANY Z NIESZCZĘŚCIA

Od dłuższego czasu działaliśmy w sprawie Interwencji w Parchatce. Temat był na tyle ciężki, że właściciel chciał współpracować, ale nie do końca mu to wychodziło.

Nie wiemy jaka jest prawda odnośnie życia psiaka. Od właściciela usłyszeliśmy, że wziął psa od osoby, która chciała w brutalny sposób się go pozbyć. „Uratował mu życie”, ale przez to narobił sobie problemów.

Podczas pierwszej kontroli okazało się, że psiak nie posiada aktualnego szczepienia przeciwko wściekliźnie oraz nie ma ocieplonej budy . Pies jak większość psów na wsi, przebywał na łańcuchu.

Wizualnie wyglądał dobrze. Podczas kontroli posiadał dostęp do wody. Na widok człowieka okazywał niesamowitą radość. Zastrzeżenia były do warunków w jakich pies przebywał.

Warunki bytowe w dni ponure były bardzo słabe… Teren zamieniał się w błoto….

Właściciel podczas wizyty w Przychodni Weterynaryjnej chcąc zaszczepić psa, dowiaduje się, że psiak ma ranę na pośladku (atopowe zapalenie skóry) przyczyn może być sporo od alergii, ukąszeń przez pchły, zakłucia czy wylizywanie. Jak dochodzi do zapalenia – pies dodatkowo zaczyna wygryzać ranę. Właściciele zwykle zauważają to dopiero gdy dochodzi do wysięku i wypadania sierści.

Psiak został wyleczony, wymieniono łańcuch na specjalną linkę.

Mieliśmy mieszane uczucia co do właściciela…. Z jednej strony nie był bez winy bo dopuścił się zaniedbań, z drugiej strony chciał współpracować….

Pies większość czasu spędzał sam na posesji, za domem…. Wiedzieliśmy, że to nie jest miejsce dla niego. Postanowiliśmy szukać mu domu – właściciel zgodził się zrzec praw do psa na rzecz Fundacji. Poszukiwania skończyły się klapą, mimo 10.000 zasięgu postu na Facebooku, nie było ani jednego telefonu w jego sprawie – nikt nie chciał starego, głuchego psa. To nic, że psiak był spokojny, oddany, lgnął do człowieka…..

Szczęściarz – tak go nazwaliśmy, bo bije od niego szczęście i miał szczęście, że wyrwał się z takich warunków jest około 9-10 letnim psiakiem. Nie słyszy, ale to nie jest jego wada, gdyż jak tylko zobaczy człowieka lgnie do niego, okazuje wielką miłość i radość. Szczęściarz będzie idealnym kompanem na całe życie. Na początku będzie potrzebował pracy przy chodzeniu na smyczy, ale co się spodziewać jak większość jego życia to łańcuch i kawałek terenu przy budzie.

Szczęściarz przebywa w puławskim schronisku. Można go adoptować od poniedziałku do piątku w godzinach 12.00 – 15.30 lub w soboty od 10.00 – 11.30.

W tym miejscu dziękujemy puławskim Instytucjom za współpracę.