Środek pola, blaszak.….. podchodzimy i słyszymy szczekanie, zaglądamy przez zamknięta bramę, a naszym oczom ukazały się dwa, radosne psiaki. Psy same w sobie są zadbane, jednakże warunki w jakich przebywają….. Sami zobaczcie.
Schronieniem dla psów była atrapa budy stworzona z desek i nie tylko….. teren zagracony, skupisko złomu, gratów…. Stare kości, psie odchody.
Woda brudna domyślamy się, że połączona z deszczówką.
Niestety nie znamy namiarów na właściciela oprócz imienia i nazwiska. Poprosiliśmy puławską Policję o pomoc. Opowiedzieliśmy w czym jest problem i że potrzebujemy skontaktować się z właścicielem w sprawie warunków w jakich przebywają zwierzęta. W międzyczasie powiesiliśmy na bramie kartkę z prośbą o kontakt z nami.
Po kilku dniach jest telefon…. Właściciel, starszy Pan. Puławska Policja po raz kolejny pomogła nam w interwencji na medal! Właściciel powiedział, że naszą kartkę nie widział (może ktoś zdjął, może zerwała się…).
Porozmawialiśmy, powiedzieliśmy w czym jest problem. Właściciel był chętny na współpracę, obiecał poprawić warunki psom: postawić budy, posprzątać teren, zaszczepić psy. Ponadto poinformował, że uchylił garaż i tam również zrobił posłanie dla psiaków. Właściciel zapewnił, że codziennie jest u psów, a przygarnął je z ulicy – były bezdomne.
Daliśmy właścicielowi tydzień na poprawę warunków. Po kolejnej wizycie zdamy wam relację jak wygląda sytuacja.