Dzisiaj mieliśmy kolejną ciężką interwencję… to był tak zwany „chrzest bojowy’ dla Arkadiusz Gozdek, który postanowił dołączyć do naszych zwierzolubnych szeregów i to był jego PIERWSZY wyjazd z Nami! Zgłoszenie, które dostaliśmy tyczyło się tylko psa…. ale zagłębiając się w gospodarstwo było ich coraz więcej…
Na posesji zastaliśmy nie jednego, a 5 psów, 8 prosiaków, 6 koni i 11 sztuk bydła… niby nic zadziwiającego, gospodarstwo jakich wiele, ale niestety wszystkie obecne tam zwierzęta wymagają poprawy warunków bytowych i to w dużym stopniu…
Właściciel ma osobę, która mu pomaga i mamy nadzieję, że po rozmowie z nami temat się poprawi… Właściciel ma duże problemy zdrowotne i nie jest w stanie samemu nic zdziałać…. a my już zaczynamy uruchamiać nasze kontakty.
Lekarza weterynarii poprosimy o ocenę stanu zdrowia zwierząt, porozmawiamy także z Lekarzem Powiatowym oraz z gminą – gdyż potrzeba tu dużego nakładu ludzkiego, aby warunki przywrócić do normy.
Rodzina właściciela też jest i mamy nadzieję, że będzie współpracować i pomagać właścicielowi, a nie przechodzić obojętnie obok całej sprawy… Trzymajcie kciuki, bo sytuacja nie jest prosta.
Pomagamy (Agnieszka, Karolina, Basia i Patryk) właścicielowi przy zwierzętach, gdyż właściciel nie radzi sobie samodzielnie z powodu ciężkiej choroby. Właściciel co prawda ma osobę, która pomaga mu przy pracach fizycznych, ale jedna osoba to za mało. Samo wyczesywanie koni zajęło nam dużo czasu, a to tylko drobiazg przy całej robocie, która nas czeka.
Przekazaliśmy również nową ocieploną budę dla psa z kojca, bo wcześniejsza się rozpadała.
Obecność przy zwierzętach to jest coś tak pięknego, że nie da się tego wyrazić słowami. Mamy nadzieję, że za jakiś czas będziemy mogli pokazać Wam efekt ciężkiej pracy przy tych zwierzakach Agnieszka od razu pobiegła w stronę koni, które kocha, Karolina dorwała prosiaki i krowy. Basia z Patrykiem też mieli ręce pełne roboty, gdyż w gospodarstwie są jeszcze kury, psy i koty. Cieszymy się, że właściciel nam zaufał, bo naszym celem jest pomagać, a nie robić „zadymę”. 3majcie kciuki!