53/2018


Ciężko nam pisać o tej interwencji… nie wiemy od czego zacząć. 🙁 Od tego, że znowu trafiliśmy do domu, gdzie bieda wystaje z każdej dziury, czy od tego, że ta bieda doprowadza ludzi do obłędu, przez co chcą poderżnąć sobie gardło na naszych oczach?! 😱😖

Dobrze czytacie. Chyba nigdy żadna z nas nie bała się tak bardzo jak dziś. Z przerażeniem w oczach patrzyłyśmy na mężczyznę, który z nożem w ręce zaczął krzyczeć, że ciągle go ktoś nachodzi, że nigdy od nikogo nie wziął grosza, że pewnie znowu go ktoś okradnie albo zrobi mu krzywdę…

W tym całym harmiderze są krowy, na szczęście zadbane, ale także dwa psy.

Od początku…. dostaliśmy telefon, że na jednej z posesji psiaki są w złych warunkach. Agnieszka w pracy, nie mogła się wyrwać…. myśli, myśli i…. telefon do gminy z prośbą o sprawdzenie sytuacji – dostajemy z gminy informację, że warunki są takie sobie, ale ludzie ubodzy i z problemami…. Szybka decyzja i prośba do ELMO TAXI o transport 🙁 Wspaniała Pani Beata bez zastanowienia zgodziła się ponownie nam pomóc. Zawiozła Karolinę i Basię pod wyznaczony adres….

Jeden z psów śpi w starej lodówce na podwórku… drugi w dziurze w ziemi, przykrytą „dachem” zrobionym przez właścicieli… na szczęście poza mężczyzną, była też jego żona. Starsza pani, bardzo miła, z anielską cierpliwością. Wytłumaczyła nam, że mąż zwyczajnie nie radzi sobie psychicznie z tym jak żyją, a my jej, że rozumiemy ich sytuację i bardzo nam z tego powodu przykro, ale przyjechaliśmy do psów i jedyne czego od nich potrzebujemy to CHĘCI DO WSPÓŁPRACY I ZGODY NA POMOC.

Pani zapewniła nas, że psy dostają codziennie ciepłe posiłki. Są regularnie karmione. Psy nie były wychudzone, były lekko brudne jak to „wiejskie pieski”. Ale na właścicielkę reagowały przyjaźnie. Psy były na krótkich łańcuchach, bez stałego dostępu do wody.

Uświadomiliśmy Panią, że psy powinny mieć wodę i jedzenie, a resztą zajmiemy się my. Tak więc po wspólnej rozmowie ustaliliśmy: psy dostaną od Fundacji ciepłe budy, linki zamiast łańcuchów, a także na nasz koszt zostaną odrobaczone i zaszczepione, gdyż nie posiadały aktualnych szczepień przeciwko wściekliźnie.

Ponadto poprosimy gminę, aby pomogła tej rodzinie, dziecku (może jakiś ośrodek pomocy społecznej)…. dzisiaj mikołajki, ale nie każdy dostanie prezent.

Sprawa jest w toku… jesteśmy w kontakcie z właścicielką.

Chyba jedyne co nam dziś pozostaje to zwyczajnie ochłonąć po tym co przeżyły dziewczyny. I mieć wielką nadzieję, że los tych psów, oraz ich właścicieli, ulegnie zmianie. Oby na jak najlepsze…Jeszcze raz bardzo dziękujemy ELMO TAXI oraz pani Beacie, za bezpłatny transport w obie strony. Kolejny raz pokazaliście nam jak wielkie macie serducho dla zwierząt – bo to dla nich przebyłyśmy tą drogę.

 

 

Klikawa – wizyta pokontrolna.

Psiaki mają już własne budy, wyłożone słomą. Na nasz koszt zostały zaszczepione przeciwko wściekliźnie. Linki także już doszły.

Prace są w toku, gdyż właściciele jedną budę mają jeszcze przenieść w inne miejsce i postawić ją na cegiełkach. Mają również łańcuch zamienić na linkę, którą dostali. Najważniejsze jest to, że jeden pies nie musi już spać w norze w ziemi, a drugi w starej zardzewiałej lodówce… kolejny raz udało nam się przekonać właścicieli do współpracy i jesteśmy z tego bardzo dumni, gdyż pierwsza wizyta była naprawdę ciężka.

Jesteśmy w kontakcie z właścicielką psów a poniżej możecie porównać sobie jak sprawa wygląda teraz, a jak wyglądała wcześniej 🙂
https://www.facebook.com/przyjaznalapa/posts/2123123114452061