17/2019


znowu trafiła nam się ciężka interwencja… ale od początku.

Parę dni temu dostaliśmy wiadomość, że w niedalekiej wsi żyje rodzina, która posiada psa. I z psem jest źle, podobno ma chorą łapę, w domu też sytuacja jest bardzo kiepska…

Osoba zgłaszająca wiedziała o sprawie już od dawna jednak nie wiedziała wcześniej, gdzie należy zgłaszać takie sytuacje. Na szczęście w porę nawiązaliśmy kontakt bo w przeciwnym razie z psem byłoby kiepsko, a teraz dobrze też nie jest… co widać po zdjęciach.

Szczerze, to nie wiemy za bardzo jak Wam to wszystko opisać. Na wstępie prosimy wszystkich o zachowanie kultury w komentarzach mimo, że sprawa budzi skrajne emocje.

Pojechaliśmy na miejsce i zastaliśmy przykry widok.

Posesja bez ogrodzenia, rozpadający się domek, od razu widać, że sytuacja finansowa jest kiepska w tej rodzinie. Obok domu buda i pies na łańcuchu. Pies skaczący na 3 łapach. Czwarta wisi bezwładnie i już z daleka widać, że sytuacja jest beznadziejna…

Na podwórko wychodzi właścicielka psa wraz synem. Pani tłumaczy, że pies nazywa się Pedro ma taką łapę od roku. Rok temu potrącił go samochód… Pytamy jak można dopuścić do tego by zwierzę chodziło tyle czasu w takim stanie?! Wtedy syn na osobności „wytłumaczył” nam jak wygląda sytuacja.

Rodzina jest mocno dysfunkcyjna. Ze wszystkich osób w domu jedynie on nie uległ używkom i innym problemom. Stara się opiekować rodziną i psem na tyle ile jest w stanie, to on kupuje mu regularnie karmę i wyprowadza na spacery 3-4 razy dziennie mimo, że pies jest na łańcuchu. Nie wiedział co zrobić z tą łapą, nie wiedział gdzie i do kogo zgłosić się po pomoc… Widać było, że syn bardzo jest zżyty z psem, a pies z nim.

W trybie pilnym wraz z synem i psem pojechaliśmy do lecznicy przy ul. Norwida. Weterynarz obejrzał ranę, zrobił prześwietlenie i powiedział krótko: AMPUTACJA. Łapa po tak długim czasie w ogóle nie miała pracujących mięśni, wszystko było zwiotczałe…

Pies Pedro wizualnie wygląda dobrze, nie głoduje, ale potrzebuje opieki lekarza weterynarii.

Już wiemy, że koszt całkowitego leczenia Pedra (zabieg, badanie krwi, leki, doby w lecznicy) oceniono na ok. 800-900 zł… na obecną chwilę to dla nas duża kwota, gdyż środki nam się kończą… a przypadki trafiają nam się ostatnio kosztowne… do 1% jest jeszcze trochę czasu ale musimy jakoś dać radę.

Jeśli ktoś z Was zechce wesprzeć leczenie Pedro, bardzo prosimy Was o wpłaty na konto Fundacji
BGŻ 22 2030 0045 1110 0000 0314 0860
w tytule wpisując „Pedro”.

Leczenie w przypadku Pedra jest obowiązkowe, a mamy jeszcze pod opieką przecież Chudego, który każdego dnia walczy o lepsze życie… a nie wiemy z jakim zgłoszeniem odbierzemy jutro telefon…

Z góry dziękujemy wszystkim bardzo za okazane serce.

 

 

AKTUALIZACJA

Pedro jest już po amputacji łapy. Za kilka dni czeka go wizyta kontrolna i zdjęcie szwów.

Może dziwnie to wygląda, ale zapewniamy Was, że życie na 3 łapach jest możliwe.

Sami zobaczcie na przykładzie Owczarka:

 

Z naszym podopiecznym Pedro wszystko dobrze. Psiak wraca do zdrowia, dostaje leki po zabiegu. Na dniach czeka go wizyta kontrolna i zdjęcie szwów. Opłaciliśmy jego FV (badania + RTG + zabieg + leki + doby w lecznicy). Dziękujemy za wspaniałą opiekę lekarzom weterynarii z Lecznicy weterynaryjnej przy ul. Norwida w Puławach w szczególności Panu Karol Lipnicki.