LISKU BIEGAJ ZA TĘCZOWYM MOSTEM…


Dzisiaj nasza Fundacja miała nietypową sytuację – misja LIS
Na jednej z puławskich grup na Facebooku Pan Michał poinformował o leżącym w rowie lisie. Lis prawdopodobnie został potrącony.
Chcąc jakkolwiek pomóc zaczęliśmy wydzwaniać wszędzie gdzie się dało. 
Policja – przyjęła zgłoszenie.
Nadleśnictwo – nikt nie odbierał telefonu.
Straż Miejska – nie miała obecnie samochodu, ale z innej strony to nie ich teren.
Szukaliśmy pomocy z każdej strony, aby móc jakoś pomóc liskowi…
W końcu nasza Agnieszka (nie lubi jak się mówi na nią Prezes 😉) wsiadła w samochód i pojechała do liska… ze świadomością , że musi wyrobić się do godziny 12.00 i podmienić męża w opiece nad dzieckiem….
Agnieszka najpierw podjechała do najbliższej Lecznicy, aby pożyczyć transporter, jednakże Lecznica nie miała sprzętu takiej wielkości.
Nie marnując więcej czasu uznała, że jedzie …. z samym kocem.
Na miejscu zastano w rowie liska. Agnieszka poprosiła budowlańców o pomoc w przeniesieniu liska do samochodu – Panowie bez problemu zgodzili się, za co należą im się wielkie BRAWA! Lisek nie stawiał oporów… został przewieziony do Przychodni dr Jacek Krasucki w Puławach, któremu DZIĘKUEJMY za wielką pomoc i zaangażowanie.
Niestety ta historia NIE MA HAPPY ENDU… lisek miał wieloodłamowe otwarte złamania bez czucia kończyn… Pozwolono mu odejść bez bólu (eutanazja) ☹️
Dziękujemy Panu Michałowi za reakcję, za to że nie był obojętny na cierpienie liska! BRAWO! 

 

FV ZA LISKA