Kolejna wieś w gminie Puławy. Na miejscu zastaliśmy psa przywiązanego do budy grubym, splątanym sznurem, karabińczyk był metalowy, okropnie gruby i zapewne ciężki… nie chcielibyśmy mieć czegoś takiego na szyi.
Cieszy nas jedynie, że buda była stabilna i ocieplona w środku. Obok budy znajdowały się powywracane miski.
Na miejscu zastaliśmy żonę właściciela psa. Kobieta poinformowała nas, że czasami zabiera psa do domu. Jeśli jest na posesji to przywiązują go ze względu na to, że regularnie niszczy ogrodzenie i ucieka. Kobieta zapewniła, że psa puszcza, aby się wybiegał – mamy nadzieję, że tak jest, lub po naszej rozmowie będzie. Przy nas kobieta zabrała psa do domu.
Kobieta zapewniła, że pies codziennie dostaje pokarm i wodę, jednakże po zjedzeniu pokarmu często wywraca miski.
Podobno psiak jest u nich od szczeniaka, znaleźli go w rowie.. Pies nie miał aktualnych szczepień – kobieta tłumaczyła, że „pies koleżanki był szczepiony a mimo tego złapał boreliozę”.
Uświadomiliśmy panią, że szczepienie przeciwko wściekliźnie jest obowiązkowe, a zabezpieczenie psa od kleszczy to zupełnie inna sprawa.
Kobieta obiecała poprawić warunki, zamienić krótką grubą linę na specjalną 5 metrową linkę i zaszczepić psa. Posesję jeszcze odwiedzimy, temat pozostaje otwarty.