27/2019


Na co dzień pracujemy zawodowo po 8h dziennie, do tego mamy rodziny, dzieci, więc nie jesteśmy w stanie być dostępni 24h/ dobę…. ale staramy się działać na tyle ile jesteśmy w stanie.

Gmina Puławy, kolejna wieś. Ładna, duża posesja, a na niej zamknięte „za kratami” dwa starsze psy (według właścicielki: Maks – około 18 lat, Łatek – około 20 lat). Na pierwszy rzut oka skojarzyło nam się to z jakimś boksem schroniskowym 😮

Psiaki wizualnie były zadbane, na właścicielkę reagowały radośnie, bez lęku. Psy miały aktualne szczepienie przeciwko wściekliźnie. Podczas kontroli miały dostęp do wody (przy nas psiak wywrócił miskę), a w miskach były resztki jedzenia. Boks zapewniał dostęp do światła dziennego, był wyścielany słomą, w środku z palet była zrobiona atrapa „budy”. Właścicielka chyba przez ostatnie dni w nim nie sprzątała… bo było dużo starych odchodów. Tłumaczyła się obowiązkami prywatnymi i zapewniła sprzątać na bieżąco.

Kobieta tłumaczyła zamykanie psów tym, że jeden z nich ucieka do innych suczek z okolic. Faktycznie jeden z psiaków to silny psiak, ciężko było go utrzymać…ale myślimy, że trochę historia jest przekoloryzowana. Drugi mniejszy psiak był tak spokojny, że nierealne, aby mógł uciec z dobrze ogrodzonej posesji

Na dłuższą metę to nie są warunki dla psów, przyjaciół człowieka…. i na pewno nie mogą przebywać w tym boksie….

Z uzyskanych informacji od osoby zgłaszającej wiemy, że psiaki kiedyś biegały luzem po posesji, która jest dobrze ogrodzona…. i będziemy walczyć o to, aby te czasy wróciły…. tym psiakom na ostatnie lata życia to się należy!

Ze względu, że właścicielka wykazała chęć współpracy daliśmy jej czas na postawienie na posesji ocieplonych bud dla psów. Strefa na posesji jest oddzielona (tzw. wybieg) więc psy śmiało mogą biegać luzem. W przypadku „uciekiniera” można awaryjnie zapewnić mu 5-metrową linkę z zastrzeżeniem spuszczania go pod obecnością człowieka, chociaż mamy wątpliwości czy faktycznie ucieka.

Sprawę zgłosimy do gminy z którą współpracujemy, by w tym czasie doglądano posesji i sprawdzano, czy poczyniono jakieś postępy. Tak samo jesteśmy w kontakcie z osobą zgłaszającą. Temat obecnie jest otwarty.

Jeśli kobieta podejdzie lekceważąco do naszych wytycznych będziemy podejmować odpowiednie kroki w tej sprawie.

 

Pamiętacie Maxa i Łatka, dwa staruszki (18 i 20 lat). U nich trochę lepiej, zostały wypuszczone z komórki i mają dostęp do posesji. Co prawda budy są jakie są… Właścicielka je sama zrobiła. Na lato wystarczą, ale na zimę będą musiały być dobrze zbite, ocieplone…. Ponadto edukujemy-rozmawiamy, aby kobieta puściła psiaki z linek na stałe…. Psiaki nie są agresywne, posesja jest duża, więc swobodnie na wydzielonej części mogłyby sobie luzem chodzić. Do Maxa i Łatka jeszcze wrócimy.