Z miłością do zwierząt…


Dzisiaj mieliśmy zgłoszenie z jednej z puławskich spółdzielni mieszkaniowych.
Już byliśmy w samochodzie gotowi jechać po psiaka… Ale od początku.

W telefonie usłyszeliśmy, że spółdzielnia i sąsiedzi mają problem ze starszym małżeństwem, które z zeznań zgłaszającego nie mogło rozstać się ze swoim 16 letnim psiakiem. Psiak nie miał siły sam chodzić, mieliśmy informację, że psu wydobywała się z pyszczka piana (podobno tez krew), miał „wyłysiałe placki”, że ogólnie widok męczącego się psa był straszny.

Udało nam się porozmawiać z wnuczką starszego małżeństwa. Zanim wyjechaliśmy z parkingu wnuczka do nas oddzwonila, że psiak jest umówiony dzisiaj do lecznicy przy ul. Norwida na eutanazję. Lecznica nam potwierdziła, że małżeństwo pojawiło się i pożegnało swojego przyjaciela.

Drodzy, na szczęście ta historia zakończyła się w taki sposób, że psiak juz więcej się nie będzie męczył, ale gdyby nikt nie reagował, nie wiemy jak długo psiak czekałby na ostatnią drogę…. i dalej się męczył (swoimi drogami dowiedzieliśmy się, że podobno psiak miał umówioną wizytę na eutanazję dopiero na 6 maja w jednej z puławskich lecznicy).

Rozumiemy Waszą bezgraniczną miłość do Waszych przyjaciół, rozumiemy, że ta decyzja jest strasznie ciężka… ale uwierzcie… Wasze zwierzaki są Wam wdzięczne za całą okazaną miłość przez wszystkie zwierzęce lata i przetrzymywanie ich „na siłę” jest dla nich wielką męczarnią. Takie zachowanie może być odebrane jako znęcanie się nad zwierzętami.

Prosimy, jeśli będziecie kiedyś mieli taką sytuację i będzie Wam ciężko, zostaniecie z tym SAMI to zadzwońcie do Nas, porozmawiamy, podniesiemy na duchu, a jeśli będziecie potrzebowali będziemy przy Was w trakcie pożegnania przyjaciela….