Ręce nam opadły. Do samej ziemi… chyba rozpoczął się okres „wiosennych porządków”, czyli porzucania niechcianych psich seniorów. Ledwo zdążyliśmy pożegnać Rycerza, a dziś rano zadzwonił telefon z kolejnym zgłoszeniem… tym razem pod naszą opiekę trafiła ok. 10 letnia suczka owczarka podhalańskiego. WAŻY ZALEDWIE 27 KG! (Dorosły podhalan powinien ważyć ok. 40-50 kg)
Suczka została znaleziona pod posesją młodej kobiety w miejscowości Zagrody, gmina Baranów (woj. Lubelskie) ❗ uruchamiamy specjalną zbiórkę na jej leczenie! Już dziś wiemy, że będzie ono długie i kosztowne…
Suczka dostała od nas imię Bella, jest piękna ale niestety jest też w kiepskim stanie. Bella jest bardzo mocno wychudzona, anemiczna. Ma wyraźnie wyczuwalne kości żeber, miednicy oraz kręgosłupa, ma mocno zapadnięte boki co widać na zdjęciach gołym okiem… Posiada guza listwy mlecznej. Dodatkowo ma na szyi wyraźny ślad po łańcuchu… do tego jakby było mało nieszczęść znaleziono na niej MNÓSTWO kleszczy, niektóre napite już do ogromnych rozmiarów, niektóre jeszcze po niej chodziły szukając wolnego miejsca by się wbić i wyssać z niej to co zostało… Musiała przebywać w złych warunkach, może była głodzona… to nie przypadek, że owczarek podhalański znalazł się z dnia na dzień pod posesją osoby która posiada psa w typie podhalana! Definitywnie została wyrzucona…
Suczka już jest w lecznicy przy ul. Norwida w Puławach gdzie rozpoczyna leczenie i szereg badań, a my już dzisiaj rozpoczynamy SZUKANIE DOMU NA CITO, gdzie mogłaby trafić po wyleczeniu ❗my nie mamy domów tymczasowych dla psów ani własnego schroniska, więc kolejny raz prosimy Was o POMOC i UDOSTĘPNIENIA!
Bella jest bardzo łagodna, lgnie do człowieka, nie wykazuje agresji. Nie reaguje na psy i koty. Szczerze mówiąc wszystko jest jej obojętne jakby mówiła „i tak nikt mnie nie kocha” jakby przepraszała za to że w ogóle jeszcze żyje…
Jeśli ktoś z Was zechciałby podarować suczce ciepły kąt, prosimy bardzo o wiadomość na priv lub telefon pod nr 500851385 / 533514674. Dodatkowo, jeśli ktoś z Was kojarzy kto mógł mieć takiego psa ale od jakiegoś czasu magicznie zniknął lub zaginął, prosimy o wiadomość – ZAPEWNIAMY ANONIMOWOŚĆ❗
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bellaprzyjaznalapa
Właśnie wracamy z odwiedzin u Belli. Suczka owczarka podhalańskiego została wczoraj podrzucona pod jedną z posesji w miejscowości Zagrody, w gminie Baranów. W stanie jak widać, opłakanym…
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bellaprzyjaznalapa
Jeśli ktoś z Was zechce się dorzucić do leczenia Belli, będziemy Wam bardzo wdzięczni ❤
Suczka jest słaba, czas spędza głównie na spaniu, dostaje kroplówki i leki, została już spryskana środkiem przeciwko kleszczy. Jest nimi dosłownie usiana… sypią się z niej dziesiątkami, na szczęście już martwe. Wstępnie badania wykluczyły babeszjozę ale zostaną dla pewności powtórzone raz jeszcze bo niewykluczone że choroba może ujawnić się za jakiś czas… Suczka ma też silne gazy, jest mocno zarobaczona, ma pasożyty. Jest bardzo anemiczna, okropnie wychudzona, ale nie rzuca się łapczywie na jedzenie. Nie bardzo chce jeść, zostawia karmę w misce, pije za to dużo wody. Wyniki biochemii wyszły dobre, nerki, wątroba itp. pracują, badania krwi wykazały jednak silną anemię, suczka jest odwodniona.
Ogólnie jest bardzo spokojna… jest w sumie obojętna. Możecie pomyśleć że to głupota, ale Bella prawdopodobnie ma depresję. Nie chce spacerować, nie reaguje na wołania, jest bardzo smutna, na dworze staje w miejscu i patrzy w ziemię… Nie reaguje na ludzi, nie reaguje też na psy i koty. Widok tak smutnego psa kruszy nawet najtwardsze serca…
Bella ma guza listwy mlecznej, na szczęście wczorajsze badania w tym zdjęcia RTG nie wykazały przerzutów do płuc. To jedyny plus… suczka zostanie poddana zabiegowi usunięcia guza gdy poczuje się lepiej i przybierze na wadze. Waży zaledwie 27.4 kg a powinna ważyć o wiele więcej… dorosły owczarek podhalański powinien ważyć od 40 do 50 kg. Głaskanie Belli jest ciężkie ze względu na wystające kości i kleszcze, nie ma ich jedynie chyba tylko na pyszczku. Suczka nie odczuwa żadnej przyjemności z dotyku, opuszcza głowę w dół jakby się bała… 💔
Kolejny dzień u Belli i niestety wieści są kiepskie… powtórnie badania wykazały babeszjozę…
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bellaprzyjaznalapa
Bella nie jest już najmłodsza, ma ok. 10 lat a to sporo jak na psa tak dużej rasy, do tego jest wycieńczona i od wczoraj ma stan podgorączkowy… Dociera do nas, że w tej sytuacji jesteśmy bezradni. Przekonaliśmy się o tym nieraz… i nawet ostatnio u Rycerza 🙁
Ciężko się nie smucić w takiej sytuacji, ciężko się nie martwić. Plus jest taki, że Bella ładnie oddaje mocz, kał mimo obecności pasożytów jest w normie, nie ma biegunek, sunia nie wymiotuje. Nerki i inne narządy są w porządku. Ładnie zaczeła ostatnio jeść, posmakowała jej mokra karma i bez problemu zjada wszystko do końca, pije ładnie wodę. Na spacerach widać jaka jest słaba, łapy podnosi bo wie że musi, niechętnie wychodzi, jak się załatwi to kieruje się szybko w stronę lecznicy, pokręci się chwilę, porozgląda i wraca spać.
Jest bardzo grzeczną pacjentką, nie sprawia najmniejszych problemów. Nie wykazuje cienia agresji. Nie jest zaczepna, ładnie toleruje inne psy, koty, ludzi. Nie reaguje na wołania, na żadne z losowych imion, ani na cmokanie, gwizdanie. Reaguje na przysmaczki, ale to nas nie dziwi przy psie który jest tak mocno wychudzony… Bella waży niewiele ponad 27 kg. Dziś po raz pierwszy od początku pobytu w lecznicy zamerdała ogonem na widok innego psa ❤ chcielibyśmy żeby było dobrze więc trzymajcie kciuki…
Na dziś planowana jest solidna kąpiel więc miejmy nadzieję, że Bella po niej pokaże wszystkim jaką jest piękną i majestatyczną podhalanką ❤
Przychodzimy z kolejną aktualizacją z życia Belli. Krótko mówiąc było… pracowicie.
Uznaliśmy, że nie odpuścimy paskudnym kleszczom i wyciągniemy tyle ile się da. Dziś spędziliśmy nad tym ponad 2 godziny ale było warto. W tak gęstej i długiej sierści kryło się prawie 200 kleszczy! Dziś udało się oczyścić suczkę na głowie, szyi i łopatkach… jutro zaczynamy drugą turę wyciągania na szczęście już martwych kleszczy.
Jesteśmy w szoku jak wiele ich jest… wczoraj jeden z lekarzy wytrzepał z niej około 100. Na brzuch jeszcze nie zaglądaliśmy ale domyślamy się co się tam dzieje 🙁
W każdym razie Bella jest bardzo grzeczną pacjentką. Daje zrobić przy sobie wszystko. W pewnym momencie usnęła i chrapała a my w tym czasie wyciągaliśmy co się da…
Na dowód zdjęcia. Bo inaczej nikt nam nie uwierzy. Klienci lecznicy sądzili, że po prostu zamiataliśmy podłogę… gdy powiedzieliśmy co znajduje się na kupce byli w ogromnym szoku. I nie dziwimy się. Miejmy tylko nadzieję, że poza babeszjozą Bella nie złapała od nich żadnej choroby. Na dniach powinny być wyniki badań na pozostałe choroby odkleszczowe.
Bella dalej ma ładny apetyt, dziś nawet dostała 4 duże puszki karmy od Pań które wczoraj spotkały ją w lecznicy, za co z całego serca dziękujemy ❤ mimo że sunia nadal jest słaba, jej stan jest stabilny. Trzymajcie mocno kciuki!
Nawet nie bardzo wiemy od czego mamy dziś zacząć… od tego, że wczoraj znowu wyciągnęliśmy z Belli koło setki kleszczy, czy może od tego, że w wynikach wyszła nowa choroba? Jesteśmy załamani :'(
Nie wyjęliśmy jeszcze z suczki wszystkich kleszczy. W tak gęstej sierści, zwłaszcza pod szyją jest ich jeszcze sporo do wyciągnięcia… najczęściej spotykaną chorobą odkleszczową u psów jest babeszjoza. Bella niestety ma babeszjozę i jest leczona. Ale dziś dostaliśmy wyniki badań i wyszła w nich rzadziej wykrywana anaplazmoza – zakaźna wielonarządowa choroba przenoszona przez kleszcze. Objawy towarzyszące chorobie można równie dobrze przypisać wielu innym chorobom, dlatego nazywa się ją cichym zabójcą, jeśli nie zostanie zdiagnozowana. Szanse na wyleczenie zwierzęcia z anaplazmozy są zawsze, tak jak z babeszjozą. Dlatego WALCZYMY! Lekarze weterynarii od razu wdrożyli odpowiednie leczenie, Bella dostaje leki, kroplówki. Rokowania są ostrożne, jednak mamy ogromną nadzieję z każdym dniem, że będzie lepiej. Leczenie Belli będzie na pewno długie… o kosztach nie wspominamy.
Ogólnie wyniki krwi u Belli są w normie ale to nie znaczy, że jest dobrze. Są słabe, nie uległy pogorszeniu, niestety nie uległy też większej poprawie. Bella dalej jest anemiczna, słaba, niechętna do spacerów – wychodzi, załatwia się i wraca do lecznicy gdzie najchętniej śpi. Jest słabiutka… Na szczęście ma apetyt i zjada wszystko bez problemów, pije sporo wody.
W tym miejscu chcemy bardzo podziękować wszystkim tym, którzy przynoszą do lecznicy mokrą karmę dobrej jakości oraz przysmaczki dla naszej „kruszyny”. Dziękujemy też za wszystkie słowa wsparcia oraz odwiedziny (oczywiście po uzgodnieniu z nami, Belli nie można odwiedzić samemu). Jesteście wspaniali <3
Kochani, niestety musimy prosić Was o pomoc, po raz kolejny, ale jest nieciekawie…
Bella dalej przebywa w lecznicy gdzie przechodzi leczenie. Wiemy już, że koszta na dzień dzisiejszy wynoszą 2.250 zł a to jeszcze nie koniec leczenia… Bella dalej jest leczona w kierunku babeszjozy, anaplazmozy, nadal ma anemię, drożdżaki w uszach, zmianę na oku i guza listwy mlecznej, którego będzie trzeba zoperować…
… jakby tego było mało, ostatnio pod naszą opiekę trafił nowy pies – Forest. Został znaleziony w rezerwacie Piskory w gm. Żyrzyn, jest w typie rasy gończy polski. Pies wymaga leczenia i jego leczenie także opłacamy. Nie będzie ono tak drogie jak u Belli, bo pies nie jest w tak tragicznym stanie ja ona, ale powoli przestajemy finansowo dawać sobie radę, dlatego zwiększamy zbiórkę na Bellę.
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bellaprzyjaznalapa
Do czasu aż wpłynie nam 1% podatku (a nigdy nie mamy pewności, że ten procent otrzymamy) jest jeszcze sporo czasu… mamy interwencję za interwencją i kolejne zgłoszenia – ale o nich w kolejnych postach. Mamy po prostu gorszy okres…. Boimy się, że lada moment dojdzie do sytuacji gdy będziemy musieli odmówić pomocy :'( nadal czekamy na FV za operację guza Diany, a przecież jeszcze zobowiązaliśmy się do opłacenia zabiegu jej oczu.
Chcemy pomagać, kochamy to co robimy, kochamy też Was i wszystkich naszych czworonożnych podopiecznych. Ale nie możemy przecież powiedzieć „sorry, to już za drogo, przestańcie je leczyć” ani popaść w długi. Dlatego prosimy Was o wsparcie w opłaceniu leczenia naszej podhalanki <3
AKTUALIZACJA
Kolejne odwiedziny u naszych psiaków. Ten post znowu poświęcimy Belli… jest słabo.
Psina dochodzi do siebie bardzo powoli, ma duży apetyt i na spacerach jest żwawsza, robi się coraz bardziej kontaktowa i chętnie wita się z innymi psami. Ale otrzymaliśmy wynik USG który nie jest nawet w najmniejszym stopniu pozytywny 🙁
www.ratujemyzwierzaki.pl/bellaprzyjaznalapa
Jak widać w opisie, Bella ma zmiany torbielowate, niesymetryczne jajniki o różnych wielkościach, powiększoną nieznacznie, ale jednak wątrobę. I ten nieszczęsny guz… wiemy, że konieczna jest operacja, jednak stan Belli nadal na to nie pozwala. Wszystko blokuje nam anemia, babeszjoza i niedawno zdiagnozowana anaplazmoza. U Belli błyskawicznie wdrożono leczenie chorób odkleszczowych ale jest jeszcze za wcześnie. Anemia jest zbyt silna, mocznik również jest ciągle lekko powiększony… Bella przybiera powoli na wadze, waży już prawie 30 kg. Niestety nie oczekujemy cudów z dnia na dzień bo jej stan wychudzenia i wyniszczenia organizmu nadal jest kachektyczny. To trochę tak jakby pożar domu gasić wiaderkiem. Wiadomo, że z czasem wygaśnie ale wymaga to czasu i mnóstwa pracy… musimy być cierpliwi.
Sugerowano nam w komentarzach transfuzję krwi, jednak zdaniem lekarzy weterynarii nie daje ona gwarancji na powodzenie operacji wycięcia guza. Bella musi przejść mastektomię ze sterylizacją, usunięciem wszystkich zmian guzowatych, jednak jest OGROMNE ryzyko, że operacja się po prostu nie powiedzie. Nie możemy tak ryzykować.
Wiemy też z drugiej strony, że Bella wiecznie nie może chodzić z tym guzem. Ale w tym miejscu całkowicie ufamy lekarzom, którzy opiekują się Bellą jak tylko mogą. My też odwiedzamy ją w każdej wolnej chwili, powoli zaczyna merdać ogonem na nasz widok, poznaje nas!
Uszy są już w lepszym stanie, ładnie reagują na leczenie i drożdżyca powoli ustępuje. Część pasożytów również została już wytępiona ale niektóre nadal są obecne i leczenie trwa nadal.
Bella dostaje w dalszym ciągu antybiotyki i probiotyki, dostaje dużo leków osłonowych by podawane leki i całe leczenie jak najmniej odbiło się jej i tak już kruchym organizmie. W ostatnich dniach wyciągnięto z Belli około 500 martwych już kleszczy a wiemy, że w tak gęstej sierści kryje się ich jeszcze trochę 😮
Chcemy być dobrej myśli i prosimy Was o wsparcie. Lekarze na chwilę obecną nie potrafią określić ile jeszcze czasu suczka będzie przebywać w lecznicy. Prędko nie wyjdzie… jeśli ktoś z Was chciałby podarować Belli karmę mokrą (Animonda, Dolina Noteci lub inna dobrej jakości) będziemy bardzo wdzięczni. Karmę można przynosić do lecznicy na ul. Norwida 22 w Puławach mówiąc, że jest ona właśnie dla Belli. Z góry dziękujemy za wszystkie podarunki, wpłaty i odwiedziny ❤ Karma na pewno odciąży nasze koszta za jej pobyt, bo samo wyżywienie kosztuje sporo. Ale cieszymy się w tym wszystkim, że Bella bardzo ładnie wszystko zjada, nie wybrzydza i się nie poddaje. I my również się nie poddamy!
Kochani dostaliśmy pierwszą FV (koszty rozłożone na części) za leczenie Belli i to nie koniec… Belle czeka jeszcze długie leczenie, jej organizm w dniu trafienia pod nasze skrzydła był strasznie wyniszczony… 500 kleszczy jak nie więcej, guz, anemia….
Pod opieką mamy jeszcze Foresta w typie psa gończego, którego każdy dzień w lecznicy nas kosztuje.. A leczenie też nie należy do krótkich i łatwych… Czyraczyca odbytu jest długim i kosztownym leczeniem… Belle czeka jeszcze zabieg usunięcia guza…, a zbiórka mało co rośnie… BŁAGAMY o pomoc… Bez Was nie damy rady.. A gdzie jeszcze pomoc innym zwierzakom? Interwencje?
Z każdej zbiórki rozliczamy się co do złotówki, nie pobieramy ani grosza za działalność w Fundacji. Wszyscy działamy z pasji i chęci pomocy zwierzakom.
Jeśli ktoś chciałby pomóc psiakom w postaci karmy, może ją bezpośrednio przynieść do lecznicy przy ul. Norwida w Puławach. Wystarczy powiedzieć że „to dla Belli lub Foresta z Przyjaznej Łapy”.
Z całego serca DZIĘKUJEMY za każde wsparcie, udostępnienie posta 💝 Dziękujemy tym osobom które już parę razy przyniosły karme 💝